Rajd Miejski, Aktywna Przestrzeń Łodzi |
fot. Paweł Banaszkiewicz
Rajd Miejski to ten typ imprezy, w którym od dawna chcę wziąć udział. Doświadczenie organizatorów Bikeorientu gwarantuje, że również ta impreza oraz ta trasa będą na najwyższym poziomie. Po ukazaniu się regulaminu okazuje się, że jest pewna trudność - udział w rajdzie mogą wziąć tylko zespoły dwuosobowe. Skąd mam wytrzasnąć w Łodzi osobę chętną do wspólnej jazdy? Tomalos, z którym zdarzało mi się pokonywać leśne ostępy oświadcza, że jazda po mieście zupełnie go nie interesuje. Córka jest w wieku, w którym ma się zupełnie inne zainteresowania. Żona? - no cóż, zbyt rygorystycznie podchodzi do bezpieczeństwa jazdy po mieście.
Mapy rozdane. Mamy chwilę czasu by określić kolejność odwiedzenia 30 oznaczonych kółkami (lub kwadratami) punktów kontrolnych. Na ośmiu z nich będą do wykonania zadania specjalne. Do tych oznaczonych kwadratami dołączone są rozświetlenia - dokładniejsze fotki satelitarne -ułatwiające odnalezienie lampionu. By uniknąć ewentualnych kolejek na zadaniach specjalnych, zaczniemy od punktów położonych w prawym górnym rogu mapy, a kolejne będziemy zbierać zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
ZS1 - Centrum Dialogu
Przed nami pierwsze zadanie specjalne. Wyjątkowo nudna wystawa z okazji roku Jana Karskiego. Labirynt prowizorycznych pomieszczeń, napisy - a na kilkunastu ekranach gadająca głowa naszego bohatera. Autor ekspozycji zadał sobie dużo trudu, by skutecznie zniechęcić potencjalnych gości do odwiedzania miejsc takich jak to. Mamy uzupełnić początek cytatu, jaki dostajemy na kartce papieru. Przemek odnajduje właściwy monitor w ostatnim zwiedzanym pomieszczeniu. Jako pierwsi - razem z dwójką biegaczy opuszczamy "centrum". Przed gmach zjechało już kilkunastu rowerzystów i przybiegło kilku piechurów.
PK13 - róg ogrodzenia
Ruszamy do pobliskiego parku Helenów. Na ogrodzeniu toru łuczniczego odnajdujemy lampion punktu kontrolnego. Dopiero na którymś z kolejnych punktów zaskakuję, że mapa mapą ale trzeba pilnie wypatrywać niebieskiego logo rajdu, który znajduje się na lampionie.
PK16 - róg ogrodzenia.
Następny punkt z rozświetleniem. Lampion odnajdujemy wjeżdżając w osiedle między kilkupiętrowe budynki. Chociaż nieustannie mijamy się z dwójką biegaczy powoli zauważam, że to nie będzie turystyczne zaliczanie trasy. Mój partner dopiero się rozkręca. Maksimum swoich możliwości pokaże na dalszej części trasy, gdy przeloty pomiędzy punktami będą dłuższe.
PK19 - brzeg stawu.
Kolejny park na naszej trasie. Staw. Krzaki sięgające brzegu nie ułatwiają zadania, szczególnie gdy się znajduje po przeciwnej ich stronie. Lampion dostrzegam dopiero kiedy okrążam staw. Chwila poświęcona na poszukiwania punktu sprawia, że znowu biegacze ruszają przed nami.
ZS4 - Punkt Widokowy Nowego Centrum Łodzi
Jedziemy w okolicę budowy nowego dworca. Tu najpoważniejsza wpadka początkowego etapu trasy. Zamiast szukać punktu widokowego w jednym z dwóch wieżowców, szukamy go kilkaset metrów dalej w budynku hotelu. Przecież powinienem tam trafić nawet bez mapy! Biegacze trafiają prosto do celu, więc ułatwiają nam naprawienie błędu. Przemek wchodzi do budynku, by wjechać na ostatnie piętro, zaliczyć punkt i obejrzeć panoramę budowy. Zdaje się, że żadnego dodatkowego zadania nie musiał wykonywać, a może wykonał i tego nie zauważył.
Pozostaję na dole by "pilnować rowerów". To jedyny czas podczas całego rajdu, kiedy mogę spokojnie pochylić się nad mapą i wyznaczyć dalszą trasę, tzn. kolejność zaliczania punktów. Z niewielką korektą będziemy ją realizowali aż do powrotu na Stary Rynek czyli metę rajdu. Dalsze postoje na trasie będziemy ograniczali do niezbędnego minimum, a studiowanie mapy podczas szybkiej jazdy po mieście nie jest najbezpieczniejszym zajęciem.
PK12 - głaz narzutowy
Odwiedzamy kolejny łódzki park. Odnalezienie potężnego głazu nawet bez dokładnego śledzenia mapy nie stanowi żadnego problemu.
ZS5 - podwórko Piotrkowska 89
Podwórko reprezentacyjnej ulicy miasta. Siedziba jednego ze sponsorów rajdu. Zadanie do wykonania to kilkusekundowa stójka na rowerze z ostrym kołem (na takich jeżdżą kurierzy rowerowi). Stójka wykonana na moim rowerze nie zostaje zaliczona. Na rowerze przygotowanym przez organizatorów utrzymuję się zaledwie przez chwilę. Rezygnuję z dalszych prób na rzecz mojego partnera. Po chwili zadanie mamy zaliczone.
PK17 - róg ogrodzenia
Kolejny punkt znajduje się na niegdyś zamkniętych dla postronnych terenach dawnego WAM-u. Przez chwilę czuję się zagubiony. Przemek gdzieś zniknął. Wreszcie odnajduję partnera i punkt w rogu ogrodzenia.
PK24 - ogrodzenie
Osiedlowa droga, którą powinniśmy dotrzeć do punktu, kończy się przed ogrodzonym terenem wspólnoty mieszkaniowej. Ogrodzenie wydaje się możliwe do objechania lub do sforsowania z rowerem. Chociaż lampion oddalony jest o kilkadziesiąt metrów, z tej strony do niego nie dotrzemy. Zawracamy i do punktu docieramy z jedynej słusznej strony.
PK30 - żywopłot
Park Poniatowskiego. Tym razem punkt ukryty jest w utworzonym przez żywopłot ozdobnym labiryncie. Zanim wjedziemy w odpowiednią "uliczkę" trzeba trafić w odpowiednią część parku. By ograniczyć poszukiwania, punkt zaznaczony jest również na rozświetleniu mapy. Mnie to niewiele pomaga, bo mylę stronę świata z której przyjechaliśmy. Ponieważ opuszczamy już tereny o zwartej zabudowie wyciągam, wydawałoby się nieprzydatny w warunkach miejskich, kompas.
PK25 - dawna wieża ciśnień
Z daleka widać prześwitujący pomiędzy drzewami budynek kolejowej wieży. Tylko jak do niego dotrzeć. Wybieram jedną ze ścieżek między torami. Jedziemy, prowadzimy rowery, przeskakujemy przez nieużywane tory. Gdyby to nie była wieża lecz jedno z rosnących tu drzew odnalezienie punktu byłoby znacznie trudniejsze.
PK28 - skrzyżowanie ścieżek
Przed nami jeden z największych łódzkich parków na Zdrowiu. Tu będziemy mieli do odnalezienia 4 punkty. Skręcamy dróżką wzdłuż ogrodzenia rezerwatu przyrody, by po kilkuset metrach znaleźć przywieszony na drzewie lampion.
PK11 - grupa drzew
Podczas jazdy do kolejnego punktu zupełnie tracę orientację. Nie potrafię na rozświetleniu mapy znaleźć jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Przemek, wręcz przeciwnie, orientuje się doskonale. Wbrew moim sprzeciwom, przeszukuje ogródek jordanowski, odnajdując w kępie drzew przyczepiony do brzozy lampion.
PK26 - zbieg kanałów
Ten punkt nie może i nie sprawia najmniejszych trudności. Wystarczy wjechać w jedną ze ścieżek pomiędzy głębokimi kanałami, którymi przed wybudowaniem oczyszczalni płynęły miejskie ścieki. Mokra błotnista ścieżka ze odciśniętymi śladami kół (nasi tu byli) doprowadza do miejsca gdzie dwa kanały łączą się. Nie chcąc wracać drogą którą tu dotarliśmy, ryzykujemy zsunięcie się w dół kanału i wdrapanie na drugi jego brzeg.
PK29 - ogrodzenie
Opuszczamy tereny zielone by spenetrować Retkinię - osiedle będące jedną z "sypialni" Łodzi. Jestem pozytywnie zaskoczony. Wbrew moim przedstartowym obawom, Przemek czuje się w miejskim ruchu jak ryba w wodzie albo raczej jak kurier rowerowy. Chociaż w konfrontacji z prawdziwymi kurierami, w jeździe przez miasto nie mielibyśmy dużych szans. Jedna, druga, trzecia uliczka. Kiedy zamierzamy poszukać punktu okazuje się, że lampion znajduje prawie pod naszym nosem.
PK27 - ogrodzenie
Nie ryzykujemy szukania skrótów i jazdy przez środek osiedla. Tam zawsze można napotkać przykrą niespodziankę (płot, ślepą uliczkę
). Wracamy do głównej ulicy i szybkością jazdy niwelujemy czas potrzebny do pokonania dłuższego dystansu. Zaznaczonego na mapie przedszkola nie pamiętam, jednak punkt zaliczamy "z biegu" - nie szukając go i nie zatrzymując się dłużej niż trwa przedziurkowanie karty startowej.
PK22 - barierka
Kolejny cel to znana większości łodzian górka retkińska czyli dawne łódzkie wysypisko śmieci, obecnie pokryte warstwą ziemi i zalesione. Długi i prosty przelot pomiędzy punktami. O ile w mieście jesteśmy równorzędnymi partnerami , w tych warunkach to ja jestem najsłabszym ogniwem zespołu. Z trudem trzymam się za oddalającym się coraz bardziej Przemkiem. Przekonany jestem, że punkt "musi" być na górce. Zmęczenie i dotychczasowe wpadki orientacyjne powodują, że daję się przekonać, że powinniśmy go szukać u jej podnóża. Objeżdżamy górkę niemal dookoła, wreszcie wdrapujemy się stromo w górę. cieżka okrążająca grzbiet górki. Barierka. Po kilkunastu straconych minutach jesteśmy na miejscu.
PK14 - nasyp dawnej strzelnicy
Wjeżdżamy w dziki, nieuporządkowany, zarastający krzakami las. Okazuje się, że takie miejsca można znaleźć nawet na obszarze miasta. Na miejsce doprowadza nas wyboista, podmokła leśna droga. Nadjeżdżający później bikerzy trafiają tu w sam środek paintballowej walki. Zaliczamy punkt położony najdalej od startu. Od tego momentu z każdą chwilą będziemy zbliżali się do mety.
PK23 - skrzyżowanie ścieżek
Kilkadziesiąt metrów dzielących nas od biegnącej skrajem lasu drogi , z braku jakiejkolwiek ścieżki, pokonuję jadąc na krechę. Kolejny punkt znajduje się na terenie pozostałym po wycince innej części tego samego lasu. Rozrastające się bujnie chwasty i trawy, skutecznie maskują istniejący tu kiedyś układ ścieżek. Nie potrafimy trafnie ocenić odległości na mapie. Musimy wracać. Od tej strony lampion umieszczony na słupie widoczny jest już z daleka. Jak się dokładniej przyjrzeć w bok odchodzi też niezauważona wcześniej ścieżka.
ZS8 - sklep biegowy Trucht
Odwiedzamy kolejnego sponsora imprezy. Zadaniem jakie mamy wykonać w tym miejscu wydaje się proste. Plansza do gry w scrabble. Rozpoczynające rozgrywkę słowo TRUCHT. Uzupełnione przez poprzedzające nas zespoły. Losujemy 7 liter i mamy z nich dołożyć słowo o wartości 6 pkt. Literka "" i jakieś samogłoski teoretycznie powinny ułatwić nasz ruch. Presja czasu, gonitwa myśli - jakie krótkie słowa zawierają tą literę? Kiedy główkowanie się przedłuża i sędziowie proponują losowaniem innej siódemki liter szybko dodaję do planszy kolejne 3 litery i możemy ruszać.
PK9 - trzepak
Wracamy do "miasta". Sytuacja podobna do tej z niektórych wcześniejszych punktów. Rozświetlenie wskazuje miejsce pomiędzy budynkami mieszkalnymi, w których znajdziemy lampion PK. Skręcamy pomiędzy bloki. Trafiamy prosto na trzepak - "goły" trzepak. Chwila konsternacji . Gdzie jest lampion? Jest - i to zaledwie kilkanaście metrów z boku na sąsiednim trzepaku.
PK15 - wnęka między budynkami
Kolejny punkt znajdujemy na tyłach przylegającego do ulicy budynku. lady wskazują, że miejsce pomiędzy wysokimi drzewkami jest ulubionym punktem spotkań bywalców pobliskich sklepów monopolowych. O tej porze nie spotykamy żadnego z nich.
ZS6 - grupa drzew
Mijamy Manufakturę. W parku czeka nas kolejne zadanie, którego nazwa nie doczekała się polskiego odpowiednika. Slackline czyli taśma rozwieszona pomiędzy drzewami. Po tej chyboczącej się podporze trzeba pokonać kilkumetrowy dystans. Kilka prób Przemka kończy się upadkiem (bez obawy, taśma jest na wysokości kilkudziesięciu centymetrów). Kolejną można wykonać przy pomocy partnera.
PK20 - ogrodzenie
Kolejna osiedlowa uliczka i kolejne ogrodzenie. Mamy już wprawę w odnajdowaniu takich punktów. Do zaliczenia całej trasy pozostaje już tylko kilka zadań specjalnych.
ZS3 - klubokawiarnia Niebostan Piotrkowska 17
Tu czeka na nas kolejne zadanie logiczne. Z klocków o kształcie elementów znanych z komputerowej gry Tetris trzeba zbudować sześcian o boku 3x3x3. Oboje próbujemy osobno rozwiązać to zadanie. Szybciej kończy je Przemek.
ZS2 - siłownia Chilli Fitness
Ostatni punkt na trasie. Zatrzymujemy się przed bramą przegrodzoną szlabanem. Żadnej informacji o siłowni nie widać. Czas na pytanie do przyjaciela. Gdzieś tu przecież musi być portier. Wchodzimy na zagrodzony teren, a ten kieruje nas w odpowiedni kąt podwórka. Zadania specjalne to coś dla mojego towarzysza. Sprawnie, dziesięciokrotnie podciąga się do góry.
Cała trasa zaliczona, pozostaje krótki i szybki powrót do mety. Dopiero po chwili dociera do mnie, że pudełko w którym sędziowie zbierają karty startowe jest prawie puste. ciślej znajduje się tam jedynie jedna karta z trasy pieszej. Po kilku minutach z trasy wracają Marcin i Jarek ale to oznacza dla nich dopiero drugie miejsce.
Dystans - 44,8 km
Czas trasy - 3:05
Czas jazdy - 2:17
Prędkość średnia - 19,61 km/godz.
Prędkość maksymalna - 39,3 km/godz.
Łódź, 2014 r.