https://zaliczgmine.pl/

.

Beskidzkie gminobranie


Bielsko-Biała-Kraków, 1-2 lipca 2020 r.

(relacja)

relacje z innych imprez


powrót


Duża ilość wolnego czasu sprawia, że zaczynam myśleć nad kolejnym wyjazdem gminnym. Po namyśle wybór pada na uzupełnienie "dziur" w beskidzkich gminach. Początek i koniec trasy determinuje jak zwykle możliwość dojazdu pociągiem. Chcąc ograniczyć przesiadki do minimum tym razem wybieram pociągi IC. Rysuję w RWPGS linię łączącą Bielsko BIałą z Krakowem i wszystkie białe plamy na mapie zaliczonych gmin. Czekanie na okienko pogodowe i wreszcie mogę jechać.


Planowanie gminnej trasy w obfitującej w góry i wzniesienia do najłatwieszych nie należy. Jaka poprowadzić ślad, gdy znaczna część gminy to górskie pasma i wzniesienia a ilość dróg jest ograniczona? Z premedytacją wybieram dwie górskie przełęcze (Klekociny, Krowiarki) oraz przekroczenie pasma Gorców. Pozostałe mniejsze ale upierdliwe podjazdy wyszły przy okazji optymalizacji długości trasy. Często bardziej korzystny byłby nawet kilkudziesięciokilometrowy objazd.


Gminę Bielsko-Biała mam zaliczoną niemal automatycznie ruszając z dworca w dowolnym kierunku. Na początek kieruję się na zachód by tak samo odhaczyć małą gminę Kozy. Wracam do B-B i ruszam na południe. Niby podjazdy są niewielkie a środek bezchmurnego upalnego dnia dokłada swoje. Zaliczam kolejno Wilkowice, Buczkowice i wjazd na satysfakcjonującą głębokość do gminy Szczyrk. Łagodny podjazd idealnie równą asfaltową ścieżką rowerową wynagradza zjazd tą samą trasą.


Szczyrk - skocznia

Powoli wpadają kolejne gminy Lipowa, Łodygowice, Żywiec, Łękawica, Ślemień. Pomimo, że jeszcze właściwe podjazdy jeszcze się nie zaczęły już czuję je w nogach. Pozytyw - po przejechaniu zaledwie 90 kilometrów zaliczyłem 10 gmin. By wykreślić z listy braków kolejnych 8 będę musiał przejechać 240 km i pokonać większość najwyższych wzniesień.


Babia Góra (w tle)

Koszarawa. Pomimo, że leży przy granicy omiajana jest podczas ultramaratonu MRDP. Przyczyną jest konieczność przejazdu przez przełęcz Klekociny. Asfaltowa wstęga doprowadzona jest na samą przełęcz. W palących promieniach słońca z trudnością osiągam ten cel. Gorzej jest z drugiej jej strony tzn. ze zjazdem do Zawoi. Tu z szosówką nie ma co szukać. Po poprzedzających mój wyjazd ulewach szutrowy zjazd jest w kiepskim stanie. Nawet jadąc na grubych oponach muszę zachować szczególną ostrożność.


Przełęcz Klekociny

Chwila odpoczynku na biegnącej w dolinie drodze. Jadę w cieniu wielkiej góry. Rozpoznaję miejsce pierwszego odpoczynku (snu) na trasie maratonie Carpatia Divide. Z niepokojem oczekuję kolejnego podjazdu na przełęcz Krowiarki. Jadę drogą wojewódzką więc nieco dłuższy podjazd nie będzie tak stromy jak poprzedni pod Klekociny.

Przede mną Lipnica Wielka, kolejna nadgraniczna gmina przez którą nie przejeżdżają uczestnicy MRDP. Przyjemna, choć pofalowana droga przez las. Chociaż spotykam tylko dwóch rowerzystów droga jest chyba przez nich często używana. Stojący przy drodze znak ostrzega kierowców przed rowerzystami. Na drodze do Lipnicy powoli dopada mnie zmierzch. Pomimo późnej pory spotykam otwarty sklep i wreszcie uzupełniam zapas płynów.


Wieczorny widok na Tatry

Od kolejnej gminy oddziela mnie pasmo Beskidu Żywieckiego. Nie ma, ze boli. Nie ma, że nie chcę. Najkrótsza i jedyna droga prowadzi przez przełęcz Zubrzycką. Nie dorównuje przewyższeniami dwóm poprzednim ale również stanowi niechcianą przeszkodę. Cel to gmina Bystra-Sidzina.

Przede mną dwie niewygodne gminy. Tzn. takie do których trzeba wjechać i wyjechać prawie tą samą drogą. Na początek Spytkowice . Następnie pozostawiona wyraźnie z boku biała plama gminy miejskiej Nowy Targ. To i tak nic z tym co mnie czeka wkrótce.

Ponieważ łapie mnie senny kryzys zatrzymuję się pod wiatą na jeden, z dwóch, 10 minutowy sen. Telefon ustawiony. Budząc się czuję się jak nowo narodzony. Dla wzmocnienia efektu popijam zabraną ze sobą kawę.

Z zakopianki skręcam w kierunku Obidowej. Wraz z asfaltem kończy się dla mnie możliwość jazdy. Wpycham rower w kierunku grzbietu Gorców. Dlaczego tak? By możliwie w dużym stopniu zaliczyć znajdującą się po drugiej stronie gminę Niedźwiedź. Mijam zamknięte schronisko Stare Wierchy i zagłębiam się w porastające grzbiety gór las. Osiągnięcie najwyższego punktu na tej przeprawie niewiele zmienia. Jest zbyt stromo, zbyt nierówno, a droga ocieka wodą. Silne światło czołówki niewiele pomaga. Czeka mnie równie długie sprowadzanie roweru. Taki trening nie zaszkodzi przed startem na trasie Carpatia Divide. Kończy się krótka lipcowa noc.


Poranek

Czas na nagrodę. Doskonałe asfalty i zjazd dolinami rzek. Po prostu lekko, łatwo i przyjemnie. Marzy się, żeby już tak zostało aż do końca. Wkrótce dojeżdżam do wsi i gminy Tokarnia. Do szczęścia brakuje jeszcze ostatniej zdobyczy. Nad trasę przejazdu zaczynają się nasuwać ciemne chmury. Droga coraz bardziej wypiętrza się. Przed szczytem grzbietu asfalt znika. Coraz intensywniej siąpi. Nie przebieram się. Może przestanie? Jeszcze tylko zjazd i ...

To jeszcze nie są Sułkowice. Przede mną wznosi się kolejny grzbiet. Na podjjeździe nie ma co liczyć nawet na kawałek asfaltu. Na przemian jadę i prowadzę rower drogą przez łąki i pola. Nieprzyjemny zjazd szybko się kończy. Rozrastające się miasto Sułkowice rozpycha się na okoliczne zbocza. Do wysoko położonych budynków prowadzi nowa asfaltowa droga.

Kompletnie przemoczony zatrzymuję się pod wiatą by założyć suchą koszulkę i (wreszcie) kurtkę p-deszcz. Wkrótce chmury zniką tak szybko jak się pojawily. Do Krakowa dojadę już zupełnie suchy.

Po drodze muszę jeszcze zrealizować najważniejszy cel wycieczki. Namierzyć sklep w którym mogę kupić dostępne tylko w Krakowie i okolicach piwo wiślackie z umieszczoną na kapslu gwiazdą Wisły Kraków. Najblisza okazja to mijana po drodze Skawina i duży supermarket Jana. Jest. Postaje dostatecznie dużo czasu by na spokojnie dojechać i pokręcić się po Krakowie.

Ten wyjazd sprawia, że mam zaliczone wszystkie gminy pierwszego "niemojego" województwa śląskiego. Jeden wyjazd wystarczy na zaliczenie ostatnich gmin woj.opolskiego. Od 2 lat czeka na swoją kolej ostatnia lubuska gmina Kargowa.

zaplanowana trasa

STATYSTYKA:

Dystans 332 km
Czas 20:55
średnia 16,O km/godz.
zaliczone 18 gmin.
suma gmin - 1733


Krzysztof Wiktorowski (wiki)
e-mail: wiki256@gmail.com

powrót